Zdjęcia z telefonu z reguły nie wymagają skomplikowanej obróbki w programach graficznych – nowoczesne sprzęty robią za nas tak naprawdę dużo roboty. Algorytmy w sofcie smartfona nie wiedzą jednak do końca, co chcesz osiągnąć, więc tu pojawia się temat obróbki. Co poprawiać na zdjęciach, a czego absolutnie nie ruszać?
Jasność, kontrast, balans bieli – do granicy naturalności
Zanim zaczniesz obrabiać zdjęcia, upewnij się, że Twój telefon ma zaktualizowany soft i odpowiednie oprogramowanie. Niektóre modele, jak np. Samsungi Galaxy A36 dostępne tutaj, mają wbudowany intuicyjny system do korekty zdjęć, dzięki czemu nie musisz zbyt wiele obróbki wykonywać ręcznie.
Jeżeli jednak chcesz poprawić fotkę od podstaw, manualnie, zacznij od doświetlenia. Pamiętaj jednak, by nie robić tego dla efektu i nie rozjaśniać zdjęcia, które… jest jasne. Dodatkowo kontrast – jego lekkie podniesienie uwypukli formy, nieco przyciemni kontury i podkreśli kształty przedmiotów i rysy twarzy. Nie przesadź jednak z kontrastem, bo osiągniesz groteskowy efekt, który był modny w sieci… kilkanaście lat temu.
Warto także pobawić się balansem bieli zachowując przy tym zdrowy rozsądek – tak, by fotografia nadal była naturalna. Zdjęcia w sztucznym świetle z reguły albo żółkną, albo dostają niebieskiej poświaty. Korekcja balansu do poziomów neutralnych sprawi, że wszystko na zdjęciu będzie wyglądać, paradoksalnie, bardziej realistycznie.
Ostrość i szczegóły – jak wzmocnić, a nie przesadzić?
Najczęstszym błędem popełnianym przy wyostrzaniu zdjęć jest, a jakże, przesada – jeżeli podniesiesz ostrość na zbyt wysoki poziom, zdjęcie zrobi się ziarniste, jakby psuła się jego jakość. Powstaną także sztuczne krawędzie, które np. na twarzach mogą wyglądąć nienaturalnie i groteskowo.
Parametr zwany strukturą może ciekawie podkręcić wygląd ściany czy drewna, ale na twarzy nie będzie prezentować się efektownie – unikaj przesady. Usuwanie szumów to kolejny aspekt, który poprawia fotki, jeśli użyty jest z umiarem. Zdjęcia nocne można z pomocą tego ustawienia ładnie wygładzić, jednak twarze mogą stać się plastikowe, jeśli zrobisz to zbyt mocno.
Pamiętaj też, że lepiej jest przyciąć zdjęcie za pomocą funkcji crop, niż używać zoomu by przybliżyć kadr – fotka przycinana nie traci na jakości, zoomowana zaś, niestety, tak.
Czego unikać? Filtry z presetów, zbyt duże nasycenie, efekciarstwo
Filtry z presetów, szczególnie te popularne w social mediach, robią wrażenie przez dwie sekundy – później oglądanie tego typu zdjęć zwyczajnie się nudzi i przestajemy na nie zwracać uwagę. Unikaj więc gotowych, intensywnych filtrów, które dodatkowo sprawiają, że obiekty i postacie wyglądają na nierzeczywiste.
Nie przesadzaj także z nasyceniem kolorów. Jeżeli chcesz nieco podkręcić barwy, pilnuj, co dzieje się w tle – przy lekkiej zmianie koloru Twojej skóry na nieco bardziej opalony odcień możesz uzyskać także fioletowe drzewa czy trawę!
Różne urozmaicenia zdjęć takie jak winieta, rozmycie tła czy sztuczna głębia działają dobrze wtedy, kiedy masz ku temu konkretny cel. Rozmycie tła sprawdzi się np. przy zdjęciach do CV, a wszelkie kombinacje z ostrością czy głębią w przypadku fotografii produktowej, np. do sklepu internetowego.
Nie ma jednak sensu dokładać bajerów do zdjęć, które obronią się treścią same w sobie – wówczas te wszystkie dodatki odwracają uwagę od tego, co ważne w zdjęciu, np. od zwierzęcia, postaci czy widoku.
Zapamiętaj złotą zasadę, że jeżeli zdjęcie bardziej przypomina grafikę, niż fotografię, oznacza to, że trzeba cofnąć się o dwa kroki w obróbce. Dodatkowo dobrym wskaźnikiem, czy edycja poszła tak, jak trzeba, jest fakt, że nie możesz zdecydować się, czy lepszy jest oryginał, czy zdjęcie obrobione.
Jeśli wahasz się co do wyboru wersji, oznacza to, że obróbka nie jest przesadzona, bo nie kłuje w oczy. Pamiętaj, że edycja zdjęć nie jest wcale sztuką skutecznego przekłamywania rzeczywistości, a jedynie uwypuklania tego, co najpiękniejsze!
Tagi
Udostępnij artykuł
